po "inspekcji"
Właśnie wróciliśmy z żonką do domu po wizycie w naszej Marysi. Na tarasie rozłożyliśmy sobie stolik turystyczny, dwa wędkarskie foteliki i zrobiliśmy sobie pierwszą kawę z własnej wody na własnym prądzie. Właściwie to przyjechaliśmy sprawdzić postęp prac przy tynkowaniu. Na tą chwilę wytynkowany jest garaż
na zdjęciu powyżej widać przejście do kotłowni i sama kotłownia poniżej
Na poddaszu wytynkowane są pokoje gościnne
częściowo łazienka, na zdjęciu widać miejsce pod umywalki w niszy i taką półścianką wymyśloną przez moją szanowną, góra powyżej umywalek na lustra jeszcze nie otynkowana
kolejne zdjęcie to pralnia i suszarnia
następne dwa to nasza sypialnia
i przejście z sypialni do garderoby
a to zdjęcie poniżej pokazuje korytarz poddasza
Oczywiście przed panami tynkarzami jeszcze wiele pracy. Zauważyliśmy trochę błędów, które będą musieli usunąć, poprawić. Jednak pomimo drobnych zastrzeżeń tynk wygląda świetnie, jest równy i bardzo gładki. Nam się podoba. Nasza Marysia wewnątrz wygląda na większą niż się myśli patrząc z zewnątrz na bryłę budynku. Oczywiście zdjęcia tego nie oddają. Powinien być objektyw szerokokątny.
Na koniec ciekawostka, wracając do domu na trasie spotkaliśmy tuż przy drodze spore stado żubrów
Wielu przejeżdżających zatrzymywało się, by zrobić zdjęcie buszującym na plantacji porzeczek żubrom.