posadzki skończone
W niedzielę wraz ze swoim tzw. inspektorem budowy czyli swoją połówką pojechaliśmy zobaczyć efekty pracy posadzkarzy na żywo. Minęło już kilka dni od ich położenia, więc można już po nich chodzić. Przede wszystkim pierwsze nasze wrażenie to takie, że Marysia choć niewielka na zewnątrz to jednak pomieszczenia są bardzo wygodne i duże. Są fajnie przez moją żonkę rozplanowane i dają poczucie wygody. Dopiero po wylaniu posadzek widać dobrze układ wewnętrzny domu, wysokości pomieszczeń i ich wielkość Tak, tak byliśmy mocno zdziwieni. Planowaliśmy coś małego, a wyszło... No i super. Będzie wygodnie się mieszkało.
A teraz trochę fotek z wnęrz naszej Marysi, które i tak nie pokazują rzeczywistych wielkości.
fragment kuchni
łazienka dół (natrysku nie widać)
widok od strony ganku (jeszcze nie odcięty fragment folii)
nasza sypialnia (28 m2)
nasza sypialnia widok na garderobę i korytarz
korytarz widok na pokoje gościnne
łazienka górna miejsce na umywalki
łazienka górna widok na WC - z prawej natrysk
łazienka górna natrysk
pokoje gościnne
widok z góry na ganek
Na kolejne etapy musimy jeszcze trochę poczekać, posadzki i tynki muszą dobrze przeschnąć, aby móc ocieplać poddasze i kłaść glazurę i podłogi. Może pod koniec czerwca położymy w kotłowni gresy i podłączymy piec CO. Myślę, że w między czasie zrobimy ogrodzenie zewnętrzne. Pozdrawiamy czytających i tych niezdecydowanych, Marysia jest naprawdę wygodnym i dużym domem