kolejne etapy prac
Dawno nic nie pisałem, ponieważ czekaliśmy na dobre wyschnięcie posadzek. Do Marysi wyjechałem w niedzielę, byłem umówiony z p. Damianem na układanie glazury. Prace wykończeniowe zaczęły się w poniedziałek. Damian ułożył gresy na posadzce w kotłowni. Prace będzie robił z doskoku, ponieważ ma dość sporą inwestycję - ok. 1000 m, jednak my i tak czekamy na ocieplenie poddasza. Wszystkim taki układ odpowiada. W tym tygodniu powinien rozpocząć i zakończyć układanie glazury w dolnej łazience. Na kotłowni zależało nam bardzo, ponieważ w najbliższy poniedziałek będzie dostawa pieca do kotłowni, który będzie można posadowić już na gotowo. Dziś była również dostawa wełny mineralnej do ocieplenia poddasza, myślę że po 20 czerwca panowie tynkarze wrócą ze Sżwecji i będą u nas wykańczali poddasze (tak byliśmy zresztą umówieni).
Na zewnątrz domu kuzyn Zygmunt wraz ze swoim zięciem Sebastianem od wtorku osadzają słupki ogrodzenia frontowej części domu
Z rozmieszczeniem było trochę problemów, ponieważ wydawało się, że teren jest w miarę równy(płaski), jednak różnica skrajnych punktów jest ok. 0.5 m. Panowie sobie z tym jednak poradzili. Dziś miało być szalowanie i zalewanie fundamentu. Myślę, że tak było. Ja wróciłem do domu wieczorem we wtorek. Z przyjemnością zostałbym tam dłużej, jednak obowiązki na to nie pozwalają.
Wokół domu, gdzie jeszcze mieszkamy też pracy dużo, mało czasu na koszenie trawy, która w tym roku wyjątkowo szybko rośnie. I tak myślę, że wraz z żonką dajemy sobie radę sami. Jestem z nas dumny. A teraz kilka ujęć z naszego ogrodu
poniżej kiwi, które wyjątkowo w tym roku będzie miało bardzo dużo owoców
Wiemy, że w miejscu, gdzie budujemy Marysię takiego ogrodu mieć nie będziemy, klimat jest bardziej surowy i wiosna przychodzi póżniej, ale będziemy wszystko robili by ogród był tak samo piękny jak obecny, choć może inny. Serdecznie czytających pozdrawiamy i życzymy dobrego humoru